pozostaje w ciągłym biegu
niezwykle szybkim, a jednak wciąż zbyt wolnym
by zdążyć
na czas, na miejsce, na godzinę
na człowieka, na uczucie
na spełnienie, na miłość, na szczęście
na czas, na miejsce, na godzinę
na człowieka, na uczucie
na spełnienie, na miłość, na szczęście
na chwile wszystkie jednakowo krótkie
i te długie, ciągnące się przez całą naszą wieczność
na momenty błahe i te o niezwykłej pozornie wadze
na słowa, wypowiadane i nie wypowiadane w niemym pośpiechu
na przyspieszone oddechy
na zawroty głowy
i na podwójne bicie jednego serca
na burze, na wysokie słońca, na spokojne, kolorowe wieczory
i zimowe schyłki
przeczekujemy po drodze naszych zmarłych
stojących później na poboczu, palących papierosa
i z kpiącym uśmiechem patrzących na nasze
zafrasowane potknięcia
i te długie, ciągnące się przez całą naszą wieczność
na momenty błahe i te o niezwykłej pozornie wadze
na słowa, wypowiadane i nie wypowiadane w niemym pośpiechu
na przyspieszone oddechy
na zawroty głowy
i na podwójne bicie jednego serca
na burze, na wysokie słońca, na spokojne, kolorowe wieczory
i zimowe schyłki
przeczekujemy po drodze naszych zmarłych
stojących później na poboczu, palących papierosa
i z kpiącym uśmiechem patrzących na nasze
zafrasowane potknięcia
czasem się zatrzymujemy, budzimy z tego wszystkiego
zdejmujemy buty i chowamy nogi
myślimy trochę
i po chwili biegniemy dalej
do owego, nieznanego nikomu
portu przeznaczenia
do owego, nieznanego nikomu
portu przeznaczenia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń