sobota, 15 grudnia 2012

74: spotkanie

stacja
któryś peron
jedna z alejek

tłum
zręczny uścisk dłoni
nieprzelotny pocałunek

taksówka z punktu a do punktu b
noc niespokojna
tania pościel

poranne promienie słońca
śnieg za oknem
filiżanki w kredensie

łza na policzku
miejsce w powrotnym pociągu
pusta ulica

poza zasięgiem mojego istnienia

tutaj
szepty przecinają skórę

wtorek, 11 grudnia 2012

73: traktat niewiary

nie wierz mi
nie ufaj mi
bierz mnie na niepoważnie
nie dotykaj mnie
nie całuj
nie obserwuj
w Twoim własnym domu
wyznasz mi dla Ciebie chwilowe wszystko
a jutro będę dla siebie samego
nikim
tutaj
staniesz przede mną nagi
a jutro przerysuję ten obraz silniejszą emocją
taktowany człowieczeństwem
nie wierz mi
nie ufaj mi
jestem człowiekiem
i to wszystko co ludzkie jest mi obce

poniedziałek, 10 grudnia 2012

72: ratunku

ratunku pomocy
zapadam się
ginę
znikam
spalam myśli
zatruwam uczucia
trawię świadomość
i nie wracam
nie wracam tak szybko
jak nigdy nie jest to możliwe
beznamiętność
bezmiłość
beznadzieja
mijające się niespełnione pragnienia
jak wszechświat i wszechświat
jak Ziemia i Ziemia
jak człowiek i człowiek

niedziela, 2 grudnia 2012

71: w grudniu

w grudniu
jednakowe pola wypełnia pustka
wypłakane drzewa pozostają niewzruszone
zawstydzone słońce ledwie wychodzi zza kurtyny widnokręgu
a kryształowy mróz stara się oczyścić co przestarzałe
w grudniu
lampa świeci się dłużej
książki częściej wstają ze swych półek
kawa mocniej ogrzewa wyziębione ciała
swetry stają się za cienkie
w grudniu
parzę za okno
pod ciepłym kocem
zimowe katharsis
oczekiwanie